Świstokliki

środa, 9 kwietnia 2014

Konkursowe początki

Moja przygoda z konkursami zaczęła się kilka lat temu od wzięcia udziału w zupełnie przypadkowym konkursie i kompletnie niespodziewanego zwycięstwa. Po pierwszej wygranej poczułam, że mogę wygrać wszystko, wystarczy tylko odrobina wysiłku. Oryginalne pomysły i serce włożone w wykonanie konkursowych zadań były gwarancją licznych zwycięstw.

Od tamtej pory regularnie biorę udział w konkursach. Dostawanie rzeczy za darmo jest naprawdę uzależniające, a ponieważ wykonywanie konkursowych zadań, śledzenie wyników konkursów, zbieranie głosów są bardzo czasochłonne jakiś czas temu zafundowałam sobie roczny "odwyk" od brania udziału w konkursach.

Po około roku wróciłam do dawnego hobby i od połowy lutego tego roku znów gram o nagrody ze świetnymi jak do tej pory wynikami. Wydaje mi się, że sekretem moich sukcesów i ogromnej skuteczności jest umiejętność realnego oceniania swoich szans i wybierania tych konkursów, w których mam szanse wygrać.




3 komentarze:

  1. Kiedyś dobra passa i mnie się objawiła, ale jak szybko się pojawiła, tak i zniknęła i szczerze mówiąc już tak intensywnie nigdy nie próbowałam swoich sił. Nie poddawaj się tak jak ja to zrobiłam - do dziś żałuję, i cieszę się nawet z wygranej drobnostki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak udało Ci się być na tak długim odwyku, bo ja po tygodniu już nie mogę wytrzymać bez konkursów;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy